jasne normy w społeczeństwie muszą być

Pamiętam jak dziś, to był jesienny poranek (czyli okolice południa) 2012 roku, kiedy nieśpiesznym krokiem podążałem do fabryki aby stawić czoło codziennej dawce ziewania i jałowych rozmów. Aby odwlec przekroczenie progu postanowiłem rzucić okiem na okolicę i wzrok mój przykuła taka oto niespodziewanka. Mój pod firmowy symbol wolności przez lata przypominający, że gdzieś tam za murami jest szczęście i umożliwiający podejmowanie ważnych decyzji życiowych za pomocą wyliczanki „kocha, lubi, szanuje” znikł! W jego miejscu pozostał kikut w niczym nie przypominający akacji, szczególnie kiedy wizja rozmazywana jest przez łzy rozpaczy cisnące się do oczu. Że akacja nie wróci domyślałem się – drzewa rzadko postanawiają się przespacerować po bułki albo skoczyć na pocztę. No ale jakieś motywy musiała mieć! Czerwona dioda na mojej potylicy zasygnalizowała włączenie trybu „detektyw”. U obcokrajowców „Spy mode”

miastowy chłopak na grzybach

Jak doniosły media, jesiennym sportem narodowym polaków jest zbieranie grzybów. Grzyby, jak się za nimi uganiasz, nie wyrywają się, nie dadzą z liścia jak złapiesz za nóżkę i nie chcą się wprowadzać jak już je zdobyłeś. Wspólne plany generalnie kończą się na wspólnym obiedzie. Pomyślałem, że to ewidentnie sport dla mnie i że świat się nie zawali jak się w środę spóźnię do pracy.
Blogger Gadgets